Rdzeń CABAL-a 11

RAPORT DOTYCZĄCY STANU JEDNOSTEK BOJOWYCH I CYWILNYCH BIORĄCYCH W MISJI „BURZA OGNIA”. RAPORT JEST ŚCIŚLE TAJNY. TYLKO DO WGLĄDU. PRZEKAZYWANIE PONIŻSZEGO RAPORTU OSOBOM NIEUPOWAŻNIONYM GROZI SĄDEM WOJENNYM.

 JEDNOSTKI BOJOWE:

 :PIECHOTA:

Stan personelu bojowego w tym szeregowych, podoficerów, oficerów wszystkich wojsk zamykał się w liczbie pięć tysięcy dziewięćset dwunastu żołnierzy. W tym cztery tysiące dwustu pięćdziesięciu stanowiła lekka piechota uzbrojona w karabinki M16 MK I i MK II, stu czterdziestu miotaczy dysków wybuchowych, stu pięćdziesięciu żołnierzy z plecakami odrzutowymi uzbrojonymi w działka Vulcan. Dwudziestu siedmiu inżynierów-saperów z przeszkoleniem wojskowym. Wojska lotnicze stanowiło dwustu pilotów. Operatorów innych maszyn bojowych stanowiło tysiąc sto żołnierzy. Pion dowodzenia stanowiło  czterdziestu pięciu oficerów.

 :POJAZDY BOJOWE:

 Pojazdy bojowe stanowią trzon uderzeniowy GDI. Do tej pory wybudowano dwieście trzydzieści cztery pancerzy bojowych klasy „Rosomak MK I”  uzbrojonych w podwójne działka Vulcan. Pięćset czterdzieści dwunożnych maszyn kroczących klasy „Tytan MK I” uzbrojonych w stu dwudziestomilimetrowe działo. Pięćset sztuk artylerii klasy „Moloch MK I” uzbrojonych w trzy dwustu pięćdziesięcio milimetrowe działa. Sto pięćdziesiąt sześć amfibii APC, transportery dla żołnierzy. Sto czterdzieści pięć poduszkowców MLRS uzbrojonych w zdalnie kierowane wielofunkcyjne rakiety klasy ziemia-powietrze-woda. Sto czterdzieści pięć czołgów klasy „Rozpraszacz” wyposażonego w potężny emiter fali rezonansowej. Siedemnaście ruchomych generatorów EMP, wyposażonych w generator impulsu elektromagnetycznego. Wojska lotnicze stanowi czterdzieści myśliwców „Orka”, sto bombowców „Orka”, dwadzieścia transportowców „Orka” i siedemnaście dźwigo-zgarniarek „Orka”. Zgodnie z zaleceniem dowództwa wybudowano jeden prototyp „Mamut MK II”, czteronożnej maszyny kroczącej, silnie opancerzonej, posiadający dwa działa szynowe oraz parę wyrzutni rakiet ziemia-powietrze. Wyposażony jest w pięćdziesięcio calowe działko do niszczenia celów miękkich. Wykonano sto siedemnaście robotów typu „Znajdź i Zniszcz”.

 JEDNOSTKI NIEBOJOWE:

 :PERSONEL:

 Na personel bazy oprócz wojskowego składało się sześćdziesięciu pięciu saperów bez bojowego przeszkolenia, czterdziestu czterech techników, dwudziestu siedmiu konserwatorów. Stan ten zwiększał personel medyczny, w tym siedmiu chirurgów, dwudziestu trzech sanitariuszy polowych, dwudziestu pielęgniarzy i pielęgniarek.

 :POJAZDY:

 W fazie produkcji są w tej chwili pięć sztuk MSA, mobilnych systemów wykrywających jednostki zamaskowane typu stealth oraz jednostek podziemnych. Czas pozostały do wersji finalnej konstrukcji: dwa dni. Osiem sztuk kombajnów do zbioru tyberium.

 :BROŃ SPECJALNA –  ORBITALNA:

 Broń specjalną stanowiło jedno  działo jonowe II klasy A-SAT II,  satelita bojowy zdolny zniszczyć dowolny obiekt na ziemi. Czas oczekiwania na ładowanie emiterów cząstek: Pięć minut. Do dyspozycji dowódcy są dwie stacje orbitalne z możliwością zrzutu kapsuł bojowych po szesnaście sztuk.

Na tym raport zakończył się. Oficerowie przyglądali się otrzymanym danym. Wszystko wskazywało na to, że baza jest gotowa do działania militarnego przeciw CABAL-owi. Generał Stark wstał, spojrzał na oficerów i odezwał się.

– Proszę państwa na krótką pięciominutową przerwę. Pułkowniku Johansen, mogę prosić na chwilę, na osobność.
Reszta oficerów wstała i wyszła z pomieszczenia. Został tylko pułkownik Johansen oraz generał Stark. Stark spojrzał na swojego podwładnego. Ten odezwał się pierwszy.
– Tak, panie generale?
– Nie życzę sobie kłótni w mojej bazie a już zwłaszcza podczas misji bojowych jakie w tej chwili będziemy przygotowywać. Wiem, że jest pan doświadczonym żołnierzem, jednak ma pan jakieś tajemnice związane z pułkownikiem Winstonem. Czeka nas walka pułkowniku. Wszystkie waśnie proszę odstawić. To rozkaz.
– Panie generale. Nie zna go pan, ja go znam i wiem, że jego pobyt tutaj to kłopoty.
– Pułkowniku Johansen powtarzam, to jest rozkaz. Ma pan natychmiast przerwać swoje naganne zachowanie, inaczej odsunę pana od zadań mojego zastępcy i od dowodzenia. Nie pozwolę na narażanie wszystkich tu ludzi łącznie z panem. Mam nadzieję, że mnie pan zrozumiał?  – rzekł spokojnie Stark obserwując bacznie reakcję pułkownika. Ten spojrzał na generała i już spokojnie odezwał się.
– Tak. Zrozumiałem.  – odpowiedział Johansen. – Ma pan rację. Nie będę go denerwować, ale będę podchodził do niego zgodnie z regulaminem. Na to chyba mogę sobie pozwolić i w razie czego będę żądać od niego raportów zwiadowczych.
Generał Stark westchnął tylko i ruszył w stronę wyjścia. Pułkownik na chwilę został sam. Jednak po chwili drzwi otworzyły się  i do środka wszedł  Winston, widząc pułkownika, podszedł do niego i spojrzał mu prosto w oczy.
– Pan wybaczy pułkowniku.  Nie mogę na razie wyjaśnić pewnych spraw. Przykro mi, co się stało w naszym ośrodku badawczym, że zginęła twoja siostra. Zapewniam, nie znaliśmy możliwości tej substancji. Jestem tu po to, aby zapewnić naszej grupie pewne dane. To wszystko co musisz wiedzieć. Nie jestem twoim wrogiem.
Pułkownik Johansen odpowiedział  – Będę postępować według regulaminu panie pułkowniku. Jeśli zażądam danych zwiadowczych to pan mi je dostarczy. Nie wiem kto je wykona, czy pan czy ktoś inny, ale mają być prawdziwe, rzetelne i czytelne. Jeśli narazisz moich ludzi oraz nasze bazy, to nawet Berkley ciebie nie ochroni. Zrozumiałeś?
– Czy pan mi grozi pulkowniku? – zapytał chłodno Winston – To że byłeś ulubieńcem Berkleya, to jeszcze nie znaczy, że jesteś nietykalny. Ja też mam… nieważne. Teraz nie czas na to. To jak? Zakopujemy topór wojenny i działamy razem? – mówiąc to wyciągnął rękę w kierunku pułkownika Johansena. Ten spojrzał na Winstona i bez słowa podał rękę.  Zanim jednak ją puścił rzekł – Nie grożę. Ostrzegam panie pułkowniku. – mówiąc to puścił dłoń Winstona i odszedł na swoje miejsce. Winstron odprowadzał go wzrokiem.
Do środka weszli oficerowie. Winston oraz Johansen rozeszli się w milczeniu i usiedli na swoich miejscach. Stark popatrzył na nich przez kilka sekund, ale nie zauważył niczego, co zapowiadało się na awanturę. Generał popatrzył po wszystkich i rzekł.
–  Strategicznie jesteśmy przygotowani do ataku na wrogie bazy.  Wróg oddalony jest od nas o dwadzieścia kilometrów. Obecne warunki pogodowe pozwolą nam na manewr polegający na podciągniecie naszych wojsk pod wrogi perymetr. Przy wyjściach od strony wroga, założyliśmy trzy niewielkie posterunki obserwacyjne. Po pięćdziesiąt osób każdy. Na wyposażeniu posterunków jest kilka „Rosomaków” oraz kilka „Tytanów”. Każdy posterunek posiada jedną elektrownię, oraz wieżyczki obronne. Wewnątrz perymetru znajdują się koszary dla żołnierzy. Jeśli wróg rozpocznie atak, będziemy o tym wiedzieć. Na linię gdzie stoją posterunki przerzucimy wszystkie pojazdy bojowe za pomocą „Orek” dźwigo-zgarniarek. APC oraz „Orki” transportery przewiozą żołnierzy oraz komandosów do wyznaczonych miejsc. Będą ubezpieczać oddziały pancerne. W przypadku ciężkiej przeprawy przerzucę na pole bitwy Mamuta MK II, który rozwali wszystko.   Niestety, nie możemy go użyć do czasu jak zdobędziemy przyczółki. Po tym zaatakujemy wszystkimi siłami. EVA, na podstawie zgromadzonych danych określ czas przerzucania jednostek na ustalone wcześniej pozycje wypadowe.
Przerzucenie naszych jednostek potrwa dwa dni. Włączając w to wojska pancerne, piechotę oraz lotnictwo panie generale. – oznajmiła EVA.- Dodatkowo przybędą posiłki w postaci jednostek piechoty oraz lekkich pojazdów wsparcia.
– Doskonale. EVA określ stopień zagrożenia ze strony CABAL-a. Którędy może nas zaatakować.
Obraz na telebimie ponownie się zmienił. Tym razem wyświetliła się mapa całego rejonu.
– Możliwość ataku naziemnego bez jednostek podziemnych oraz lotnictwa wroga na naszą bazę operacyjną dają te oto trzy kaniony oraz przejście przez pole z tyberium Odległość od głównych baz wroga wynosi dwadzieścia trzy kilometry. Ilość wrogich jednostek jest w tej chwili nieznana. Drony przyssawkowe rozstawione w okresie miesiąca nie dały żadnego rezultatu. Zostały prawdopodobnie zniszczone przez patrole wroga. Do sieci wojskowej CABAL-a nie mam dostępu. Mam za to dostęp do podstawowych informacji. – EVA zmieniła obraz na telebimie ukazujący przybliżenie mapy technicznej rozległego terenu z zaznaczonymi bazami GDI oraz przypuszczalnymi bazami CABAL-a – CABAL ma rozłożone trzy bazy operacyjne zaopatrujące jego główne siły. Bractwo Nod zobowiązało się przesłać nam kody i protokoły do ich sieci jakimi prawdopodobnie posługuje się CABAL. Są zmodyfikowane oraz zmienione przez CABAL-a. Mimo to udało zlokalizować się jego główny rdzeń. Znajduje się na północ od jego największej bazy. Brak nam informacji na temat jego ochrony.
W trakcie omawiania EVA wyświetlała na telebimie kierunek ewentualnych ataków oraz miejsca, gdzie znajdował się rdzeń.
Po analizie danych proponuję, aby skierować silniejsze patrole na założone posterunki. Obecne oddziały mogą sobie nie poradzić – zasugerowała EVA, po czym dodała – W tym wzmocnić jednostki piechoty i jednostki pancerne. Po jednym ruchomym EMP, dwa poduszkowce MLRS oraz jednym MSA. To zabezpieczy nasze wojska przed wszystkimi możliwymi atakami.
– Dziękujemy EVA. Dowódcy dostosują się do twoich rad. – mówiąc to zwrócił się do zebranych – Panowie i panie. Wszystkie polecenia otrzymacie za chwilę. Proszę teraz przygotować się do wymarszu. Sami doskonale wiecie co należy zrobić. Pułkownik Johansen będzie to koordynować. Czy ktoś ma jakieś pytania?
Nie było żadnej odpowiedzi. Generał Stark po chwili rzekł.
– Zatem zakańczam naradę. Wszystkie informacje będą dostępne w EVA i na bieżąco uzupełniane. Proszę powrócić na swoje stanowiska.
Wszyscy zaczęli wstawać, gdy nagle z głośników popłynął głos EVA.
-Generale mam pilną transmisję od jednego z wysuniętych posterunków. Nasze jednostki są atakowane. Posterunek numer trzy ogłasza alarm.
– Łącz natychmiast. – odpowiedział Stark. Wszyscy wpatrywali się w telebim. Obraz na telebimie zamigotał. Widać było stojący APC, obraz lekko drgał. Słychać było huk wystrzałów oraz terkot karabinków impulsowych. Wybuchy oraz grudy ziemi spadające co chwila na APC. Widać było płonące wieżyczki obronne oraz zawaloną po części elektrownię, baraki były w połowie zniszczone, czarny dym zakrywał niemal całą okolicę. Pośrodku tego stał żołnierz, coś krzyczał do kamery. Przez huk wystrzałów dotarły następujące słowa.
Sir, czy mnie słychać?!. Silna grupa wroga przedarła się przez nasz perymetr. Większość z naszych jednostek uszkodzona lub zniszczona. Nie wiem ilu z nas przeżyło, ale to była masakra. Nie zdążyliśmy ich zauważyć na czas. Podeszli nas niezauważenie omijając nasze czujki. Kilkadziesiąt jednostek wroga w tym piechota składająca się z cyborgów. Prosimy o wsparcie lotnicze. Nie  powstrzymamy ich!
Obraz zamigotał ponownie i zniknął. Stark niemal wykrzyczał rozkaz.
– Wszyscy na stanowiska bojowe. Pułkowniku Johansen przejmuje pan dowodzenie nad posiłkami. Proszę wyruszyć na pomoc posterunkom.
– Tak jest! – gromko rzucił Johansen i ruszył szybko ku drzwiom. Wszyscy pozostali oficerowie również udali się za pułkownikiem.
– EVA. Ogłoś natychmiast gotowość bojową. Poziom czerwony. – odezwał się Stark ruszając w stronę sali  operacji strategicznych. Szybko podszedł do stołu. Spojrzał na niego. EVA zaznaczyła zaatakowane patrole. Wszystkie posterunki zostały zaatakowane w tym samym czasie. – No to się zaczęło – pomyślał Stark.
Rozległ się trzykrotny dźwięk syreny. Po czym ze wszystkich megafonów w bazach Alfa, Beta i Gamma popłynął głos EVA.
Uwaga !. Ogłaszam pierwszy stopień gotowości bojowej. Poziom czerwony. Personel bazy proszę o stawienie się na swoich stanowiskach. To nie są ćwiczenia. Powtarzam. Ogłaszam pierwszy stopień gotowości bojowej. Poziom czerwony. Personel bazy proszę o stawienie się na swoich stanowiskach. To nie są ćwiczenia.
Kombajny zostały zawrócone do bazy, aby wróg ich nie zniszczył. Nie były na razie zagrożone, ale EVA ogłosiwszy pierwszy stopień zagrożenia zawróciła je automatycznie z pól tyberyjskich. Wszyscy żołnierze zaczęli wkładać uniformy bojowe. Piloci zajęli swe miejsca w fotelach i czekali na rozkaz poderwania maszyn. „Tytany”, „Rosomaki”, APC, czołgi „Rozpraszacz” ustawiły się, aby łatwiej je mogły podjąć „Orki” dźwigo-zgarniarki. Piloci dźwigo-zgarniarek jako pierwsi poderwali swe maszyny. Skierowali się w stronę zebranych jednostek. Zwolnili nad jednostkami. Zniżyli lot i po kolei poczęli podejmować naziemne jednostki pancerne. Miejsce zborne ustalono jako wejścia do kanionów. Posterunki można było uznać za stracone.