Rdzeń CABAL-a 22

***

Generał Stark przyglądał się jak wojska pod dowództwem pułkownika Johansena zajmują dogodne pozycje do ataku. Wiedział, że pułkownik będzie używał ciężkiej artylerii, aby zniszczyć struktury obronne bazy CABAL-a. Po zniszczeniu elektrowni zaatakują „Orki” bombowce oraz myśliwce które zniszczą stanowiska SAM, działka laserowe oraz „Obeliski Światła”. „Orki” myśliwce zajmą się jednostkami bojowymi. Potem wkroczą wojska pancerne wraz z oddziałami piechoty. Saperzy zajmą budynki oraz podłączą je do jednostki EVA, która ściągnie ważne informacje strategiczne. Generał Stark oczekiwał z niecierpliwością na pierwszy wystrzał. Czekał też na informacje w sprawie kapitana Blaira.
Generał przypuszczał, że dojdzie do kolejnego ataku. Kapitan Turner oraz jego ludzie spisali się znakomicie, ale wieści o nowych pojazdach lekko zdenerwowały generała. Jeden z nich został użyty w samobójczym ataku na bazę. Drugi zaś został na polu bitwy. Generał musiał zatrzymać ekipy sprzątające, aby nie narażać ich na niebezpieczeństwo detonacji ładunku wybuchowego znajdującego się na pokładzie zwiadowcy. Saper, porucznik Paul Welsh, który zdobył wrogą jednostkę SI oraz dane z pojazdu zwiadowczego właśnie wylądował i chciał koniecznie zbadać jednostkę. Wszystkie informacje były na razie analizowane przez EVA. Generał Stark odszedł od stołu i podszedł do automatu na kawę. Do jego uszu docierał szmer rozmów oraz praca urządzeń. Rozmowy kontrolerów oraz techników były dodatkowo szyfrowane slangiem wojskowym. Generał Stark rozumiał co mówią, ale nie przysłuchiwał się zanadto. Nalał sobie kawy do plastikowego kubka. Była nader smaczna oraz pobudzająca. Generał wypił kilka łyków gorącego napoju po czym odstawił go na stolik. Przetarł zmęczone oczy. Generał wiedział, że liczy się czas, gdyż CABAL zreorganizuje armię i wyśle całą swą potęgę.
Generał nie wiedział, że porucznik Welsh nie ma swego łupu. Pracowali nad nią ludzie z wywiadu wojskowego pod nadzorem Winstona. Ich technicy oraz saperzy specjalnie skierowani przez wywiad wojskowy pracowali nad danymi jakie zebrała EVA z pojazdu wroga. Bez słowa skonfiskowali SI wroga oraz wszystkie dane i przenieśli je do siebie. Porucznik Welsh zaprostestował, ale ci okazali mu swe pełnomocnictwa i mógł zrobić tylko jedno. Udał się do Centrum Dowodzenia.

***

W pewnym momencie na salę wszedł porucznik Welsh. On jako jeden z kilku techników-saperów miał dostęp do sali dowodzenia. Rozglądnął się i zobaczywszy dowódcę podszedł do niego. Zasalutował.
– O co chodzi poruczniku? –zapytał Stark. – Co pan tu robi? Powinien pan teraz być u siebie i badać SI wroga.
– I to właśnie robiłem – odpowiedział Welsh nie ukrywając oburzenia – Wparowali do labolatorium ludzie pułkownika Winstona i zgarnęli wszystko co ich interesowało. Na mój protest pokazali dokumenty i kazali milczeć. Nie pozwolono mi brać udziału w badaniach. O co tu chodzi panie generale? Przecież mam odpowiedni poziom dostępu. Nie takie rzeczy widziałem. – zameldował porucznik Welsh, po czym dodał nieco bardziej akcentując – To trochę nieładnie z ich strony.
Generał spojrzał na niego. Westchnął tylko. Nalał sobie nową porcję kawy i gestem zaprosił do swego gabinetu. – EVA. Wezwij do mnie Winstona. – rzekł generał Stark siadając na swoim fotelu.

***

Pułkownik Winston po chwili pojawił się na sali i podszedł od razu do generała Starka. Porucznik Welsh zasalutował mu. Winston od niechcenia skinął ręką i zwrócił się do generała.
– Tak panie generale? W czym mogę pomóc?
– Dlaczego pozbawia pan mojego człowieka dostępu do badania nad SI wroga? Ma odpowiedni poziom dostępu do tajemnic wojskowych oraz zna się na tym jak mało kto.
– Porucznik Welsh nie przeszedł weryfikacji przez nasz wydział kontrwywiadu. To potrwa kilka dni panie generale.
– To śmieszne – prychnął Welsh, ale widząc minę generała spuścił wzrok.
Pulkownik Winston nie zwrócił uwagi na uwagę porucznika tylko kontynował – Dostęp do naszej technologii mają nieliczni. Sprawdzamy wszystko o danym człowieku, nawet jego dzieciństwo oraz dane rodzinne. Rozpocząłem już procedurę weryfikacyjną i sprawdziłem pańskie referencje poruczniku. Są całkiem niezłe, ale to za mało, aby mógłby pan wejść do naszej sali operacyjnej. Czy taka odpowiedź pana satysfakcjonuje panie generale? – zapytał na sam koniec Winston.
– Nie. Zapewniam, że pański dowódca dowie się o tym. – odparł sucho Stark – A teraz może pan wracać na swoje stanowisko.
Pułkownik Winston zasalutował generałowi i wyszedł bez słowa. Nie zaczekał nawet na salut porucznika. Generał Stark zwrócił się do porucznika Welsha.
– Jak pan widzi, nic na to nie poradzę poruczniku. Ja sam nie mam wstępu do ich pokoi operacyjnych. Sami zamontowali swój sprzęt oraz zabezpieczenia. Nawet EVA nie ma dostępu do ich sieci komputerowej a oni do naszej mają i to w pełni. Proszę nie narzekać tylko zająć się ważniejszymi sprawami.
– Tak jest – odparł niepocieszony porucznik Welsh i wyszedł z sali. Generał podszedł do stołu operacyjnego i przyglądał się ustawieniu jednostek GDI. Odczyty z MSA, które zostały rozstawione bliżej wrogiej bazy wskazywały na zamaskowane struktury wojskowe CABAL-a ukryte pod płaszczykiem pola maskującego. MSA nie wykrywało pojazdów podziemnych ani zamaskowanych. Jednostki GDI pod dowództwem pułkownika Johansena zbliżyły się na tyle, aby skutecznie zaatakować. Generał przypomniał coś sobie i połączył się z kapitanem Turnerem. Ten odebrał połączenie.
– Weź ze sobą Welsha, kilku żołnierzy, sanitariusza oraz lekarza i lećcie po kapitana Blaira. Zniszczcie kabinę jak tylko zabezpieczycie teren a kapitan znajdzie się na pokładzie „Orki”. Przy okazji sprawdź poziom radiacji terenu. Weźcie skafandry antyradiacyjne.
Tak jest panie generale – odparł kapitan Turner. Generał rozłączył się i połączył się z pilotami „Orki” transportowca, która stała na lądowisku. Wolał ich sam powiadomić.
– „Zebra Siedem” masz lot nad gorącą strefę. Masz zabrać oddział kapitana Turnera. Przygotuj pojazd. Po powrocie pełna dekontaminacja.
– Tak jest panie generale. – odparł dowódca „Orki” i potwierdził rozkaz poprzez EVA. Generał odetchnął z ulgą i pochylił się ponownie nad stołem operacyjnym. Oparł się wygodnie i czekał na raporty. Mimo, że przekazał odpowiedzialność na Johansena nie chciał, aby zginęli żołnierze. Wahał się, czy nie trzeba ich stamtąd zabrać z powrotem do bazy do czasu przywrócenia pełnej operatywności i wybudowaniu nowych jednostek. Morale było wysokie, zaś ludzie gotowi do walki. Odegnał od siebie te myśli i wierzył, że pułkownik sobie poradzi. Martwił się o kapitana Blaira, ale jeśli wszystko było w porządku z jego kabiną powinien dotrwać do czasu przybycia ekipy ratunkowej. Generał nie lubił, gdy trzeba było robić wszystko na raz, to rozpraszało uwagę i można było popełnić tragiczny błąd. W pewnym momencie rozważania generała przerwało połączenie z dowódcą sił lotniczych. Pułkownik Mitchell siedział w kokpicie „Orki”. Twarzy nie było widać, gdyż przesłaniała je przesłona wyposażona w HUD.
Generale Stark. Uzupełniliśmy amunicję. Moje myśliwce i bombowce są ponownie załadowane bombami oraz rakietami. Amunicja do działek uzupełniona. Chciałbym osłaniać oddziały pułkownika Johansena.
– Nie teraz pułkowniku. Wystartuje pan po tym jak nasza artyleria zniszczy zasilanie wrogiej bazy, wtedy wydam rozkaz do ataku. Nie może pan też wystartować teraz, ponieważ istnieje obawa, że CABAL może uderzyć na nas swoich lotnictwem. Myśliwce sobie poradzą, ale nie bombowce. Zrozumiał pan?
Tak panie generale. – potwierdził Mitchell i rozłączył się. Generał  Stark westchnął tylko i z niecierpliwością oczekiwał na raporty. Nagle otrzymał informację o nadejściu wiadomości audio-wideo. Na stole taktycznym wyświetliła się postać Winstona. Oficer wywiadu wojskowego był nader poruszony. Jego głos brzmiał jednak spokojnie.
Generale. Proszę poinformować pułkownika Johansena, aby natychmiast wrócić na pozycje wyjściowe. Zdobywamy bardzo ważne dane wywiadowcze. Niech wojska zaczekają. Analiza trochę potrwa.
– Nie za bardzo rozumiem. Jak zamierzacie zdobyć te dane? Przecież nie poprosicie SI o przesłanie tych danych.
– No nie do końca. Włamiemy się do niego bez zaproszenia. – odpowiedział Winston odczekując chwilę, aż generał pojmie to co on powiedział.
– Jak zamierzacie to zrobić? Przecież to SI. Ma systemy antywłamaniowe. Podobne ma EVA – zapytał zaciekawiony generał Stark. Winston westchnął tylko i zawahał się przez kilka sekund po czym odpowiedział nie zdradzając pewnych szczegółów.
Mamy możliwość zebrania danych wprost z Rdzenia, ale nie możecie na razie zaatakować wroga. Może zmienić dane. Zdobycie informacji potrwa kilka minut. Niestety, to będzie tylko jednorazowa próba.  
Generał Stark przez chwilę myślał co odpowiedzieć. Pułkownik Winston z pewnością coś ukrywał. Najwidoczniej potrzebował czasu na dokonanie włamu do Rdzenia i zdobycia informacji. Tylko jakich informacji? Głośno zaś odpowidział – Dobrze. Wycofam Johansena na pierwotne pozycje wypadowe. Proszę mnie powiadomić o przechwyceniu danych.
Tak zrobię – odpowiedział Winston i miał już się rozłączyć.
– Pod pewnym warunkiem – dodał szybko generał Stark – Chcę się zaznajomić z tymi danymi i przekazać je naszym oficerom, aby opracowali lepszą taktykę.
Winston usłyszawszy to niepewnie dodał – Panie generale, niektóre dane nie mogą być przekazane do wglądu byle komu.
– Czyli ja, według pana pułkowniku jestem byle kim? – zapytał ostro Stark. Nie musiał udawać zdenerwowania, był naprawdę wkurzony.
Nie to miałem na myśli panie generale. Przepraszam, jeśli poczuł się pan urażony. Chodziło mi o specjalny poziom dostępu. Tam mogą być dane taktyczne, ilość jednostek ale też dane niebezpieczne. W rodzaju produkcji broni masowej zagłady lub podobne rzeczy. Nasi ludzie przeanalizują je i udostępnią te dane, które akurat zainsteresują pana generale oraz wszystkich zainteresowanych. To setki gigabajtów danych. Niektóre z nich muszą być zastrzeżone ze względu bezpieczeństwa. Taka służba panie generale. – wyjaśnił Winston oczekując reakcji generała. Ten tylko westchnął i dodał – W porządku pułkowniku. Zrobcie wszystko co nam ułatwi pokonanie SI. Powodzenia.
– Dziękuję. – odpowiedział z wyraźną ulgą Winston i rozłączył się. Generał Stark nakazał EVA natychmiast połączyć się z pułkownikiem Johansenem. Oczywiście pułkownik zaczął protestować, ale wiedząc że nie wygra postanowił pójść na kompromis.
Generale. Skoro na razie wstrzymano całą operację i to w ostatniej chwili. Miałem wydać rozkaz ostrzału artyleryjskiego. Mam prośbę do pana a raczej dobrą radę. Nie wycofujmy się. Zająłem dobre pozycje i teraz przemieszczenie jednostek wprowadzi tylko zamęt co może wykorzystać CABAL.
– Niech pan robi tak, aby nie zostać zniszczonym. Niech pan czeka na konkretny rozkaz ataku. Rozumie pan? – zapytał Stark. Sam miał dosyć tych gierek wywiadu oraz wstrzymywania operacji. Wywiad marnuje tylko cenny czas i zasoby, ale nie mógł tego głośno powiedzieć. Johansen potwierdził rozkaz oczekiwania i rozłączył się. Stark połączył się z pułkownikiem Mitchellem. Dowódca lotnictwa był poruszony. Oczekiwał rozkazu ataku na bazy CABAL-a.
– Pułkowniku Mitchell. Proszę przygotować bojowy patrol lotniczy dla wszystkich myśliwców. Niech część z nich osłania nasze grupy bojowe. Reszta ma przeprowadzać patrol w celu zniszczenia wszelkiego zagrożenia. Zarówno z ziemi jak i z powietrza. Nic nie może przedrzeć się przez ten perymetr. Ile czasu panu zajmie przygotowanie takiego planu?
Z kilka minut. – odparł Mitchell wyraźnie niezadowolony z tego co usłyszał.
– To dobrze – odparł Stark i rozłączył się. Teraz trzeba było czekać na krok wywiadu wojskowego, który miał kilka asów w rękawie.